Rowery elektryczne - zobacz nasz mega przewodnik
Rowery elektryczne to w ostatnich latach prawdziwa kolarska kość niezgody. Jedni uwielbiają i doceniają możliwości oferowane przez e-bike'i, inni negują ich prawo bytu twierdząc, że to już nie rower. Kto ma rację? Z definicji rower elektryczny to po prostu rower z silnikiem elektrycznym. To jednak sposób, w jaki działa ten rower pokazuje, że ebike może, a wręcz powinien być klasyfikowany na równi z tradycyjnymi rowerami. Napęd nie działa bowiem jako zastępca konieczności pedałowania, a jedynie, ograniczone przez limity prędkości, wsparcie dla kolarza. Rowery elektryczne zyskują więc popularność. Wbrew negatywnym głosom ze strony środowiska kolarskiego, sprzedaż rowerów elektrycznych nieustannie rośnie, a sam pomysł zyskuje uznanie również wśród profesjonalistów. Skąd jednak wzięła się idea roweru z napędem, jak działają obecne dziś na rynku warianty e-bike'ów i jaka przyszłość czeka rowery elektryczne?
» Zobacz ofertę rowerów elektrycznych w sklepie PM Bike
Historia rowerów elektrycznych
Początki rowerów elektrycznych sięgają ponad 100 lat wstecz, a dokładniej do roku 1892. To wtedy stworzono pierwszy e-bike, będący właściwie elektrycznym trójkołowcem z baterią ważącą 31 kilogramów i składającą się z 36 ogniw.
Cała konstrukcja roweru z silnikiem ważyła wówczas aż 77 kilogramów! Zanim jednak zajmiemy się rowerami z napędem elektrycznym, warto zwrócić uwagę że już w 1865 pojawiały się pomysły dodatkowego wspomagania mocy rowerów. Jeden z rewolucjonistów branży rowerowej, niejaki Pierre Michaux (człowiek, który opatentował układ pedałowy) zaproponował jednoślad napędzany przez silnik parowy.
Na powstanie pierwszego jednośladu z układem elektrycznym trzeba było jednak poczekać do 1895 roku. Jego silnik został umieszczony w tylnej piaście. Pierwszy e-bike z silnikiem centralnym pojawił się natomiast dwa lata później i choć zdecydowanie różnił się od znanych dziś konstrukcji, niewątpliwie zapisał się na kartach historii jako pierwowzór dzisiejszych rowerów elektrycznych.
Rower z 1897 roku wymagał specjalnej konstrukcji ramy, która byłaby w stanie utrzymać silnik oraz baterię. Rower ten nie posiadał nawet rury podsiodłowej - siodełko przytwierdzane było do poziomej rury ramy. Rower nie posiadał też tradycyjnego łańcucha ani zębatki, a dziwną konstrukcję z dwóch prętów ustawionych pod kątem 180 stopni względem siebie. Dziś z pewnością nie uszedłby za praktyczne rozwiązanie jednak wtedy był czymś rewolucyjnym.
Rowery elektryczne przeszły od tego czasu wiele zmian i konstrukcyjnych rewolucji. Ich dzisiejszy poziom wydajności i sprawności z pewnością nie śnił się nawet twórcom pomysłu roweru elektrycznego. Technologia tworzenia rowerów elektrycznych przeszła przez ostatnie 120 lat wiele zmian, choć specjaliści oczywiście nie poprzestają na tym, co już udało im się osiągnąć. Z radością obserwujemy, jak z roku na rok producenci rowerów elektrycznych wprowadzają kolejne udoskonalenia pozwalające nie tylko na poprawę wyglądu rowerów elektrycznych, ale i przede wszystkim ich sprawności oraz zmniejszenie wagi całej konstrukcji. Zanim jednak przejdziemy do przyszłości, przyjrzyjmy się jednak jak dziś prezentują się nowoczesne rowery elektryczne.
Budowa roweru elektrycznego
Najwięcej argumentów przeciwko rowerom elektrycznym stawiają ci, którzy nie do końca rozumieją ich budowę. Wystarczy jednak delikatnie zgłębić temat, by dowiedzieć się, że z technicznego punktu widzenia podstawa roweru elektrycznego nie różni się niczym od klasycznego jednośladu.
Można więc pokusić się o stwierdzenie, że rowery elektryczne to po prostu tradycyjne rowery z dodatkowymi akcesoriami, które wspomagają jazdę, ale w żaden sposób nie zastępują pracy mięśni człowieka. Najlepszym dowodem na to, że rowery elektryczne nie są specjalnie udziwnionym tworem leniwych kolarzy jest to, że producenci rowerów elektrycznych oferują dziś zestawy napędowe, które do roweru można przymocować samodzielnie. Korzystaj ze wsparcia, gdy tego potrzebujesz i zdejmij je, gdy zaczyna przeszkadzać. Skoro nie ma jednak ukrytych, nieodgadnionych sił wprowadzających rower w ruch, jak właściwie działają rowery z dodatkowym napędem elektrycznym?
Podstawowymi składowymi napędów silnikowych do rowerów elektrycznych są silnik, bateria i kontroler. Każdy z komponentów podlega odpowiednim regulacjom prawnym, dzięki którym rowery elektryczne mogą być dopuszczone do ruchu bez konieczności rejestrowania ich jako pojazdów silnikowych. Rowery elektryczne są więc według prawa klasyfikowane w dalszym ciągu jako rowery, a nie motorowery. Prawo Polskie, w porozumieniu z normami Unii Europejskiej dopuszcza więc, by rower nie był pojazdem rejestrowanym o ile moc silnika nie przekroczy 250 watów, a osiągana z jego pomocą prędkość nie wyniesie więcej, niż 25 kilometrów na godzinę.
Silniki, które dziś montuje się w rowerach elektrycznych, to wydajne i energooszczędne układy, które nie przekraczają wspomnianej wcześniej mocy 250 watów. Niskie wymagania energetyczne silnika pozwalają na to, by jeden cykl ładowania akumulatora umożliwił pokonywanie dość dużych odległości i bez wysiłku rozpędzać się do przyzwoitych prędkości. Musimy jednak w tym miejscu wspomnieć o ograniczeniach nakładanych na producentów rowerów elektrycznych przez kodeks drogowy - na silniki muszą być nałożone automatyczne ograniczenia prędkości i mechanizmy odcinające silnik od zasilania po osiągnięciu dopuszczalnej prędkości, która dziś wynosi 25 kilometrów na godzinę. Po jej osiągnięciu rowerzysta musi zdać się wyłącznie na siłę własnych mięśni.
Akumulatory rowerów elektrycznych to swoiste serce układu silnikowego. To dzięki nieustannie rozwijającej się technologii zasilania akumulatorowego możliwe jest dziś tworzenie rowerów z baterią wbudowaną w ramę roweru. Akumulatory stosowane w najnowszych modelach to zazwyczaj systemy litowo-jonowe o napięciu 24 lub 36V.
Zależnie od pojemności danego akumulatora, współczesne rowery elektryczne są w stanie pokonać na jednym ładowaniu ponad 100 kilometrów trasy, choć oczywiście dystans ten jest zależny od wagi rowerzysty czy ukształtowania trasy. Najmniej pojemnymi akumulatorami na rynku rowerów elektrycznych są w danej chwili montowane w składakach baterie kompaktowe. Ich pojemność to około 6-8 Ah (amperogodzin), pozwalająca na przejazd około 50 kilometrów. Z kolei prawdziwymi pojemnościowymi bestiami są akumulatory o pojemności około 11 Ah.
Akumulatory zasilające rowery elektryczne ładują się zwykle szybko - szacuje się, że naładowanie do około 80% baterii można osiągnąć już w dwie godziny. Żywotność takiego typu akumulatorów to zazwyczaj około 500 cykli ładowania - po tym czasie akumulator może odmawiać posłuszeństwa i zasługuje na wymianę na nowy. Co jednak najważniejsze, ładowanie akumulatorów rowerowych nie wymaga specjalistycznych stacji ładowania - z dedykowaną ładowarką podłączymy jednoślad nawet do tradycyjnego gniazdka w domu czy garażu!
Ostatnim, odgrywającym niemniej istotną rolę elementem układu napędowego rowerów elektrycznych jest kontroler sterujący pracą silnika. To dzięki niemu silnik „wie”, kiedy należy zaprzestać wspomagania rowerzysty, a kiedy należy ponownie się uruchomić. To właśnie kontroler odpowiada za regulację wartości silnika określanych przez kodeks drogowy, a więc między innymi maksymalną prędkość osiąganą przy pomocy napędu elektrycznego.
O czym należy pamiętać podczas zakupu e-roweru?
Przede wszystkim o tym, że to właśnie akumulatory litowo-jonowe sprawiły, że rowery elektryczne są dziś lżejsze niż kiedykolwiek. Mimo to rower elektryczny w dalszym ciągu ważył będzie około 8 kilogramów więcej, niż tradycyjny jednoślad. Stąd też ważne jest to, gdzie umieszczone zostały poszczególne komponenty zasilania elektrycznego roweru. Zarówno akumulator, jak i silnik dostarczają dodatkowej masy i mogą znacząco wpływać na rozmieszczenie środka ciężkości w rowerze. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem wydaje się być akumulator zintegrowany (wbudowany w dolną rurę ramy) lub też do niej przymocowany. Zintegrowane akumulatory występują często w połączeniu z silnikami montowanymi w korbie, pozostawiając środek masy w centrum roweru. Miejskie rozwiązania stawiają częściej na silnik w piaście, a akumulator bardzo często montuje się na bagażniku. To zdecydowanie dwa najwygodniejsze rozłożenia, na które warto zwrócić uwagę podczas poszukiwania idealnego ebike'a.
O napędzie roweru elektrycznego wiemy już wszystko. Jak jednak wyznaczyć granicę pomiędzy rowerem elektrycznym, a motorowerem? Odpowiedź leży po stronie technicznej działania rowerów elektrycznych - tej, która pozwala w dalszym ciągu traktować rower elektryczny jak klasyczny jednoślad. Napęd silnikowy ebike działa bowiem wyłącznie wtedy, gdy kolarz pedałuje, a więc wkłada w pracę roweru siłę mięśni. To właśnie uruchomienie i ciągłe poruszanie pedałami daje kontrolerowi sygnał, by silnik został uruchomiony.
Oznacza to z kolei, że rower elektryczny nie jest „rowerem dla leniwych”. Choć faktycznie pomaga odciążać kolarza i zmniejsza wymagany nakład pracy, w żaden sposób nie będzie on jeździł samodzielnie. Argument ten pozwala na obalenie krzywdzącej teorii, jakoby rowery elektryczne niszczyły ideę kolarstwa. Czy mogą jednak szkodzić wolności sportu?
Podstawowe rodzaje rowerów elektrycznych - jaki rower wybrać?
Sektor rowerów elektrycznych rozwija się dziś w zawrotnym tempie. Początkowe projekty zakładały głównie produkcję rowerów miejskich, jednak dziś napęd elektryczny wprowadza się coraz częściej do rowerów trekkingowych, crossowych i górskich.
Elektryczne rowery miejskie, zarówno z damską jak i męską wersją ramy, to zdecydowanie typowo komunikacyjne rozwiązanie. Osoby, dla których rower jest codziennym środkiem transportu do pracy mogą cieszyć się więc klasyczną budową roweru miejskiego, ze sztywnym widelcem i wygodnie osadzonym siedzeniem. Zaletą miejskich (i nie tylko) rowerów elektrycznych jest to, że w większości przypadków akumulatory montowane są tak, by z łatwością usuwało się je z roweru. Lecz, żeby zdjąć baterię potrzebujesz indywidualnego kluczyka, który dostaniesz od sprzedawcy przy zakupie roweru. Dzięki temu możesz z powodzeniem postawić swój pojazd przed budynkiem i nie martwić się, że ktoś postanowi przywłaszczyć sobie Twoją nietanią baterię. To właśnie w miejskich rowerach stosuje się też często zestawy umożliwiające samodzielny montaż, dzięki czemu właściwie każdy rower stojący w przydomowej piwnicy może zostać przekształcony na rower elektryczny (choć nie polecamy takiego rozwiązania, dla Waszego bezpieczeństwa).
Ciekawym rozwiązaniem dla osób łączących komunikację rowerową z pociągami czy autobusami polecamy z kolei elektryczne rowery-składaki. Dzięki konstrukcyjnym modyfikacjom składaki mogą zostać złożone do wielkości walizki i równie szybko rozłożone do wymiarów roweru w krótkim czasie. Zastosowany w nich system napędu elektrycznego pozwala na korzystanie z zalet e-bike'ów bez konieczności spędzania czasu w pociągach z nieporęcznym rowerem. Co ważniejsze, składaki są zwykle znacznie lżejsze niż tradycyjne e-bike'i (choć lekkość ta idzie w parze z mniejszym zasięgiem roweru na jednym ładowaniu).
Trekkingowe i crossowe rowery elektryczne to z kolei propozycja dla tych, którzy uwielbiają zabierać swój miejski rower również w dłuższe, nieco bardziej wymagające trasy. Dzięki połączeniu bardziej sportowych ram rowerów crossowych i napędu elektrycznego, crossowe rowery elektryczne wspomagają kolarza podczas jazdy, pozwalając jednocześnie na pokonywanie dłuższych, bardziej stromych tras.
To jeszcze dość przystępne cenowo elektryki, w których silnik montowany jest najczęściej w przedniej lub tylnej piaście koła. Systemy takie pracują zwykle bez zarzutu, choć wiele osób przerzucających się na elektryka z klasycznego roweru tego samego typu zauważy, że zmianie ulega rozmieszczenie masy roweru. Szczególnie uciążliwe mogą okazać się pod tym względem silniki montowane z przodu. Nie oznacza to jednak, że rowery te są gorsze i należy z nich rezygnować. Wybór e-bike'a zależy przede wszystkim od budżetu, jaki jesteśmy w stanie na niego poświęcić i preferencji dotyczących budowy i przeznaczenia jednośladu.
Po miejskich i podmiejskich rowerach przyszła jednak kolej na rowery górskie. Producenci elektryków postanowili wprowadzić system dodatkowego napędu do klasycznych MTB licząc, że pomoc ta sprawdzi się podczas wymagających podjazdów i pokonywania dużych odległości drogi po to, by dotrzeć na upragnioną trasę zjazdową. To właśnie w grupie wielbicieli MTB znajdujemy jednak najwięcej przeciwników i sceptyków rowerów elektrycznych.
MTB z dodatkowym zasilaniem elektrycznym jest znacznie cięższy, ale poza tym napęd nie powinien sprawiać większych problemów z jazdą, do której przyzwyczaił nas klasyczny rower górski, czy też rower zjazdowy. Nowoczesne rozwiązania proponowane przez producentów sprawiają, że zmianie nie ulega rozkład środku ciężkości roweru, czy też opór, jaki rower stawia podczas jazdy. W MTB wykorzystuje się coraz częściej silniki montowane centralnie, a więc w miejscu korby i suportu. To zdecydowanie najbardziej zaawansowana, najdroższa technika tworzenia rowerów elektrycznych.
Tego typu konstrukcje pracują jednak lepiej, sprawniej, i przede wszystkim bez większego wpływu na komfort jazdy. Nowoczesne MTB nie wymagają zmiany przyzwyczajeń - korzystaj z nich tak, jak z klasycznych MTB. Wszystko opiera się tu jednak o kwestię gustu - dopóki nie spróbujesz, nie przekonasz się czy e-rower to rower dla ciebie. Nie ulega jednak wątpliwości, że z pomocy elektrycznego napędu w rowerze korzysta dziś coraz więcej osób. Jak rysuje się jednak ich przyszłość?
Przyszłość rowerów elektrycznych
Bazując na obecnej sytuacji rynku rowerów elektrycznych i nieustannie rosnącym zapotrzebowaniu na alternatywne wersje poruszania się możemy z powodzeniem postawić tezę, że rowery elektryczne będą rozwijać się jeszcze przez długi czas.
Podstawowym wyzwaniem dla producentów rowerów elektrycznych i systemów napędowych do e-rowerów wydaje się dziś być zmniejszanie masy akumulatora przy jednoczesnym zwiększaniu zasięgu roweru. Nie ulega bowiem wątpliwości, że przekraczające wagę 16, a często nawet 20 kilogramów rowery mogą być nieporęczne i przez to też często odrzucane jako opcja przez wielu rowerzystów.
Dobrym przykładem postępu technologicznego w kierunku zmniejszania wagi rowerów elektrycznych jest hiszpańska marka Desiknio (choć niedostępna w Polsce), która wypuściła na rynek rower ważący 13,5 kg. Bateria została ukryta tu w ramie, co jest opcją coraz częściej eksplorowaną przez producentów na całym świecie. Silnik jest natomiast minimalistyczną konstrukcją ukrytą w piaście koła.
Dążenie do lekkich i taniejących rowerów elektrycznych to zadanie na najbliższych kilka lat. Powodzenie zadania zależy jednak nie tylko od producentów rowerów, ale i branży zajmującej się produkcją akumulatorów do tego typu rozwiązań. Na rozwój wydarzeń pozostaje więc czekać, w międzyczasie zgłębiając możliwości oferowane przez rowery elektryczne.
Źródła zdjęć: Haibike.com
Rowery eletryczne - przewodnik 2020
4.9 (98.00%) 68